piątek, 1 grudnia 2023

Książki na Adwent

 Lubię Adwent. Szkoda, że przypada na przełomie jesieni i zimy. Ale pod względem duchowym to mój ulubiony czas w roku, razem oczywiście z Bożym Narodzeniem. Z jednej strony pragnę przeżywać ten czas w refleksyjnym nastroju, w stałym kontakcie ze Słowem Bożym i tego też staramy się uczyć nasze dzieci. Z drugiej zaś uwielbiam wszelkie świąteczne tradycje, zarówno te o ludowych korzeniach, jak i te wyrosłe z popkultury. I całym sercem kocham kolędy! 

W Adwencie co roku towarzyszą nam książki. Być może to nie będą wszystkie, być może jeszcze dodamy coś mniejszego i lżejszego, albo ja dodam też coś typowo dla siebie: kobiecą literaturę duchową lub powieść w świątecznym klimacie. Poniższe propozycje to książki, które czytamy całą rodziną i w których każdy, mały i duży, znajdzie coś wartościowego dla siebie. 

"O kolędach gawęda" Emilia Kiereś

To nowość na naszej domowej półce, choć nie nowość wydawnicza. Emilia Kiereś (czy wiecie, że to córka Małgorzaty Musierowicz?)  prezentuje nam 20 polskich kolęd wraz zapisem nutowym (dla dzieci uczących się gry na instrumentach bardzo polecam!), słowniczkiem archaicznych słów i przepięknym omówieniem. Autorką ilustracji w bardzo folkowym klimacie jest Marianna Oklejak. Chociaż mamy ją od niedawna, czuję, ze ta książka zostanie z nami na długo!

"Idą Święta. O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie" Monika Utnik - Strugała

Tutaj znajdziemy mnóstwo wiedzy, takiej, jaką kocham! Co znaczy słowo Adwent, dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy 25 grudnia, jakie są okołoświąteczne tradycje w różnych zakątkach świata, skąd pochodzi zwyczaj strojenia choinki, kim był św. Mikołaj i św. Łucja, kto stworzył pierwszą stajenkę w kościele, czym była Gwiazda Betlejemska, skąd pochodzą tradycje dzielenia się opłatkiem i pustego miejsca przy stole. Ale też - jaka muzyka oprócz kolęd towarzyszy nam w tym czasie, jakie kultowej już filmy o świętach możemy obejrzeć. Jest o Trzech Mędrcach, Dziadku do orzechów i chińskim Nowym Roku. Słowem - wszystko co się wiąże z tym czasem w roku: wierzenia, tradycje, popkultura. Przekonałam Was, że musicie ją mieć? To jeszcze dodam, że ilustracje również ma przepiękne, a ich autorką jest Ewa Poklewska - Koziełło.

"Wszyscy na Ciebie czekamy" - Marek Kita

Adwentowy must have, który towarzyszy nam już od kilku lat. Biły kruk, na którego dodruk co roku niecierpliwie czeka wielu rodziców. Książka absolutnie fantastyczna w swej prostocie, ukazująca, że tak naprawdę Adwent - oczekiwanie na Zbawiciela - rozpoczął się wraz z wygnaniem z Raju. tytuł "Wszyscy na Ciebie czekamy" trafia w sedno. Bo czekali oni wszyscy, od Adama i Ewy, przez Abrahama, Izaaka, Józefa Egipskiego, proroków, Elżbietę i Zachariasza, Maryję i Józefa, po pasterzy i nawet zwierzęta w stajence. I my czekamy, w ogromnym wzruszeniu przypominając sobie historię zbawienia. Ilustracje Doroty Łoskot - Cichockiej są jej wspaniałym dopełnieniem. 

"Święty Mikołaj z Miry" Eliza Piotrowska

Uwielbiam św. Mikołaja, ale... no właśnie, nie krasnala z Coca - Coli, który mieszka na Biegunie Północnym czy w Laponii. Od początku chciałam, aby moje dzieci poznały go jako prawdziwą postać - biskupa Miry. Dokładnie tak przedstawia go Eliza Piotrowska w swojej wierszowanej opowieści z serii "Święci uśmiechnięci" (polecam z całego serca całą serię!). Warto zwrócić uwagę, że autorka jest także ilustratorką. Historia św. Mikołaja biskupa w tym wydaniu towarzyszy nam już kilka lat i zawsze staramy się przeczytać ją przed 6 grudnia.

"Czekając z Maryją" Marianna Chłopek - Labo

To jest moja największa tegoroczna perełka! Może dlatego, że znam autorkę i wiem, że jeśli coś napisała to po prostu musi być świetne. "Czekając z Maryją" to maleńkie arcydzieło łączące w sobie krótkie rozważania, duchowe zadania na każdy dzień Adwentu dla dzieci i dorosłych, muzykę (w formie kodu QR do poszczególnych utworów) oraz klasyczne malarstwo. Zupełnie inny styl niż wszystkie powyższe książki, bez dziecięcych ilustracji, niewielki format. Jednak zawiera się w nim prawdziwa uczta dla duszy!

Z pewnością istnieje jeszcze wiele innych wartościowych książek na Adwent. Mam w głowie kilka tytułów, o które chciałbym wzbogacić naszą biblioteczkę. A może Wy macie swoje ulubione, które chcielibyście mi polecić? 

Dobrego Adwentu! 

Wasza A. 

wtorek, 31 października 2023

Co robić w listopadzie?

 Listopad to najmniej lubiany miesiąc w roku. Złotą polską jesień coraz częściej zastępuje wietrzna, deszczowa szarość. Tym, o czym wielu z nas skrycie marzy jest zapadnięcie w zimowy sen, z pobudką na Boże Narodzenie i może na Walentynki. Ja jednak w tym roku postawiłam sobie za cel polubienie jesieni. Z październikiem nie miałam najmniejszego problemu, wręcz udało mi się zostać typową jesieniarą. Pora na listopad. Dlatego przygotowałam - dla siebie i dla Was - listę propozycji, które mogą nam ten miesiąc uprzyjemnić i pomóc go wartościowo przeżyć. 

W poniższych punktach, duchowość wynikająca z mojej wiary, miesza się zupełnie zwykłymi drobnymi przyjemnościami, z propozycjami ciekawych akcji i działań, także z motywami patriotycznymi. Nie zrażaj się, jeśli któryś z punktów nie jest dla Ciebie. Weź to, co jest najbardziej Twoje.

1. Wybierz się na cmentarz i pomódl za swoich bliskich zmarłych. Albo nie tylko za bliskich. Warto, aby nie była to "wyprawa" zarezerwowana tylko na 1 listopada, Oktawa Wszystkich Świętych to dobry czas, aby odwiedziny cmentarza i modlitwę za zmarłych praktykować codziennie.

2. Święto Wszystkich Świętych to też wspaniała okazja do przyjrzenia się bliżej postaci swojego patrona. Google, Wikipedia, żywoty świętych to pierwszy, intuicyjny kierunek, ale może nie jedyny? Może powstała jakaś literatura beletrystyczna o tej postaci? Warto poszukać!

3. Zorganizuj Dinovember! Dla dzieci albo dla męża, albo just for fun. Niech zabawkowe dinozaury rozszaleją się w Twoim dom!. Mnie samą bardzo kusi ta zabawa, więc wypatrujcie zdjęć na Instagramie. Więcej o akcji możecie przeczytać tutaj.

4. Wybierz się do muzeum. Albo do kilku! Dla mnie muzea, zwiedzanie, poznawanie historii to jest prawdziwie jesienny klimat, choć muszę przyznać, że uwielbiam to o każdej porze roku. 

5. Wybierz się do biblioteki. Nawet jeśli na co dzień preferujesz czytanie na czytniku, spróbuj choć raz przejść się pomiędzy regałami, dotknij książek, POWĄCHAJ je, wybierz coś, co Cię zaintryguje.

6. Jeśli o czytaniu mowa - czytaj Pismo Święte. Każdy moment jest dobry, aby zacząć!

7. Napisz coś! Listopad znany jest jako NaNoWriMo czyli National Novel Writing Month. Wyzwanie polega na napisaniu książki - średnio 50 ty. słów w czasie pomiędzy 1 a 30 listopada. Czy się da? Nie wiem, może spróbuję. Może powstanie krótsza książka, a może po prostu będzie to dobry początek. Jeśli NaNoWriMo wydaje się zbyt trudne i poważne ciekawym pomysłem jest pisanie proponowanych w książce "Droga Artysty" porannych stron - 3 strony pisane odręcznie każdego dnia tzw. strumieniem świadomości. Wszystko, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Gwarantuję, że działa jak myślodsiewnia prof, Dumbledore'a. 

8. Zagraj z rodziną lub przyjaciółmi w planszówki! 

9. Poukładaj puzzle, solo lub w towarzystwie.

10. Ugotuj zupę z dyni. To mój totalny comfort food na chłodne dni!

11. Upiecz pierwsze w tym roku pierniczki. Nie szkodzi, że do Świąt daleko, zdążysz zjeść. A potem upiecz kolejne, i kolejne...

12. Skoro już jesteśmy przy wypiekach - pachnąca cynamonem szarlotka, mięciutkie i puchate cinnamon rolls, obłędne ciasto marchewkowe lub dyniowe, aromatyczne crumble ze śliwkami. Czy już leci ślinka? Upiecz koniecznie!

13.  Kup sobie roślinkę w doniczce i zacznij o nią dbać. Niech wniesie trochę żywej zieleni do Twojego domu. Jeśli rośliny to Twój żywioł, kup kolejną, w końcu każdy pretekst jest dobry. 

14. Spotkaj się z dawno niewidzianym znajomym.

15. Zrób kawę lub gorącą czekoladę do termicznego kubka (lub kup na wynos) zabierz ulubione przekąski i zorganizuj jesienny piknik.

16. Zrób sobie jesienną sesję zdjęciową. Malownicze krajobrazy są teraz na każdym kroku!

17. Idź do kina lub teatru. 

18. Możesz też urządzić domowy wieczór filmowy, koniecznie z popcornem! Ja chętnie obejrzałabym (kolejny raz) "Opowieści z Narni", "Harr'ego Potter"a", "Szkołę uczuć", "Pamiętnik" lub "Czas na miłość". Albo od początku pierwszy sezon "Outlandera".

19. Naucz się czegoś nowego. Nie ważne czy będzie to haft lub szydełkowanie, programowanie czy język obcy. Internet jest pełen darmowej wiedzy. Warto zapoznać się z portalami Navoica i Polska Fundacja Przedsiębiorczości, oferującymi całkowicie darmowe szkolenia online.

 20. Maluj i rysuj. Serio, każdy to potrafi! Weź pędzel i farby lub kredki w kolorach jesieni i stwórz surrealistyczny pejzaż. Możesz dopisać na nim ulubiony cytat i zawiesić na ścianie.

21.  Zaplanuj Adwent. Kub lub zrób wieniec adwentowy i lampion. Zamiast kupować kalendarzy adwentowych z czekoladkami czy upominkami, możesz stworzyć zupełnie niepowtarzalny kalendarz z zadaniami dostosowanymi do Twojej rodziny. Już niebawem napiszę kilka wskazówek o tym, jak go przygotować.

22. Zaplanuj świąteczne prezenty.

23. Zacznij także przygotowywać świąteczne dekoracje. Może warto zdecydować się na te własnoręcznie zrobione? Masz jeszcze sporo czasu. 

24. Poruszaj się! Jeśli nie odstrasza Cię chłód na dworze to może bieganie lub nordic walking, jeśli wolisz zajęcia grupowe wspaniałym pomysłem jest zumba, natomast ćwiczyć można także bez wychodzenia z domu - na macie, z pomocą YouTube'a. Ja zamierzam spróbować pilates (natomiast trzymam się z daleka od jogi).

25. Pogoda w listopadzie bywa bardzo różna. Ale to wciąż może być dobry moment na krótki wypad w góry!

26. Kup rogale św. Marcina. Smacznego!

27. Wywieś flagę, przypnij kotylion, zaśpiewaj hymn. Możesz wybrać się na msze za ojczyznę lub inne patriotyczne uroczystości. Może gdzieś w Twojej okolicy organizowane jest patriotyczne karaoke? A może Ty takie zorganizujesz?

28. Pomnik powstańców, działaczy politycznych, grób żołnierzy walczących za ojczyznę - znajdź takie miejsce w Twojej miejscowości, zapal znicz lub zanieś kwiaty. 

29. Zaparz ulubioną herbatę z jesiennymi dodatkami: imbirem, goździkami, anyżem, miodem lub sokiem malinowym. Zaproś na taką herbatkę kogoś bliskiego. 

30. Zrób dialog małżeński. To więcej niż zwykła rozmowa, to wyjątkowy czas dla relacji. Więcej o dialogu małżeńskim wypatrujcie w kolejnych postach. 

Ciekawa jestem jak Wam się podobają moje propozycje. Co byście do nich dodali? Może macie  pomysły, na które ja nie wpadłam? Napiszcie koniecznie!

Ściskam, Wasza A. 

środa, 5 kwietnia 2023

O istocie Wielkanocy

Środa w Wielkim Tygodniu. Wielka Środa. Tworzę listy spraw do ogarnięcia, zakupów, ciast do upieczenia, prezentów od zajączka, dekoracji do zrobienia, aktywności z dziećmi, miejsc do posprzątania... Może tego nie widać, ale jestem człowiek - lista. Baranek z ciasta, ładnie wyglądajaca babka, Boży Grób z rzeżuchy, lniane serwetki do koszyczków, naturalnie barwione pisanki. Jeszcze skończyć szyć sukienkę, przygotować stylowe dekoracje na stół, kupić ładną świecę i czekoladowe zajączki, jeszcze spowiedź.... Stop. Pierwsza powinna być spowiedź, w zasadzie powinnam była pomyśleć o tym już wcześniej. Wpisuję na górze listy i podkreślam grubą linią.

Jako kobieta, żona i matka, tak mam, że chciałabym, żeby wszystko było takie piękne. Dopracowane, domowe, własnoręcznie przygotowane. Lubię budować atmosferę świąt tymi zewnętrznymi elementami. Myślę o tym, jakie obrazy zostawią we wspomnieniach moich dzieci. Ale mam też tendencję, aby chcieć i brać na siebie za dużo. Listy "to do" dłuższe niż doba. Łatwo w tym zgubić to, co najważniejsze. A raczej Tego. 

Przed Bożym Narodzeniem często przewija się zdanie, że nie trzeba myć okien dla Jezusa, bo On i tak się narodzi. Kilka miesięcy później sens tego zdania jest jeszcze głębszy - On i tak zmartwychwstanie! Niezależnie od tego czy za późno zasadziłam rzeżuchę, czy mój upieczony baranek będzie bez ucha czy w ogóle nie upieczony, a kupiony w supermarkecie. Nawet jeśli nie zrobię boho dekoracji z rzeżuchy w skorupkach jaj w duchu eko i zero waste, nawet jeśli moje pisanki ubiorę w termokurczliwe owijki. To nie On narzuca mi tę poprzeczkę, ale ja sama. I wspaniale jest robić te wszystkie rzeczy, jeśli one dają radość i satysfakcję. Jednak nie mogą mi przysłonić prawdziwej istoty Wielkanocy. 

Wpisuję spowiedź na czele listy. Te wszystkie małe i większe grzechy, złe myśli, zaniedbania dobra, które wyznam On już wziął na siebie, przed ponad dwoma tysiącami lat. A także te, które popełnię za miesiąc, rok czy dziesięć lat. Umarł na krzyżu dla naszego Zbawienia. Mojego Zbawienia. Twojego Zbawienia. A później powstał z martwych i sprawił, że czeka na nas Niebo. Czy pisanki i zajączek, babki i mazurek mogą konkurować z tą Niezwykłą Tajemnicą?

Jeśli podsunęłam Wam inspiracje na coś, co chcielibyście zrobić- cudownie, korzystajcie! Jednak pamiętajcie, i tego życzę Wam z całego serca, aby nic nie przysłoniło Wam pełnego zadumy przeżycia Triduum Paschalnego, ani radości Zmartwychwstania!

P.S. Zdjęcia są z poprzednich lat ;) 

sobota, 25 marca 2023

Powitanie i spowiedź blogerki recydywistki

Zawsze mnie ciągnęło do blogosfery. Mój pierwszy blog był typowym wirtualnym pamiętnikiem gimnazjalistki. Pisałam o nastoletnich problemach - szkoła, koleżanki, rodzice, później Oaza Młodzieży i pierwsza miłość. Publikowałam też pisane przeze mnie opowiadania. Blogi wówczas dopiero raczkowały, można było ukryć się pod pseudonimem i pisać anonimowo. Zaświergolona, bez polskich znaków, tak brzmiał mój nick. Nawet mi się nie śniło, że można mieć setki czytelników, być rozpoznawalnym i na blogowaniu zarabiać. Nie pamiętam kiedy przestałam pisać i skasowałam swojego pierwszego bloga. Pamiętam natomiast kilka lat przerwy.

Na studiach zaczęłam interesować się tworzeniem biżuterii i kolejny blog był niejako katalogiem moich prac. Mało tekstu, głównie zdjęcia. Później i inne techniki rękodzieła się przez niego przewinęły - decoupage, scrapbooking. Mniej więcej w tym czasie doświadczyłam kryzysu wiary. Szukałam swojego miejsca, swoich przekonań, budowałam swój światopogląd. Ciągnęło mnie w kierunkach, których może dziś się trochę wstydzę - do neopoganstwa. Z drugiej strony dziś już wiem, że kryzys wpisany jest w dynamikę wiary. Tamto błądzenie umożliwiło moje późniejsze nawrócenie i także wpłynęło na to, jaka jestem teraz. W każdym razie - o moich pogańskich fascynacjach pisałam bloga pod pseudonimem Ginewra. 

Gdy wyszłam za mąż i zaszłam w pierwszą ciążę nie byłam już Ginewrą. Natomiast jak wiele świeżo upieczonych mam pociągały mnie blogi parentingowe i takiego też miałam aspiracje tworzyć. Projekt Rodzina, przemianowany po jakimś czasie na Karm, Noś, Kochaj nie był już blogiem anonimowym. Pisałam o sobie, publikowałam zdjęcia. Fascynowało mnie rodzicielstwo bliskości, karmienie piersią, chustonoszenie. Chciałam być super-mamą i to pokazać światu poprzez tego bloga. Pomysł na niego wypalił się we mnie, gdy odkryłam grupy na Facebooku i to one zaczęły dla mnie pełnić tę funkcję, co wcześniej wymiana komentarzy z innymi mamami - blogerkami. 

Po urodzeniu drugiego dziecka zapisałam się na kurs krawiecki. Szycie ubrań stało się moją największą pasją, a nabyte umiejętności powodem do dumy. Chciałam pokazywać to innym. Jednak wtedy istniał już Instagram i tam było to prostsze niż prowadzenie szyciowego bloga. Wytwórnia Kiecek - pod tą nazwą na Instagramie nadal możecie znaleźć moje szycie i nie planuję żegnać się z tym profilem. Pod tą samą nazwą przez jakiś czas istniał też blog, zmieniony później na imię i nazwisko (tak, to dokładnie ten blog, na którym właśnie gościsz) z dopiskiem Szycie i życie. 

Jeśli kojarzycie któregoś z tych blogów - jesteście w domu, to znowu ja. Angelika, od dziesięciu lat mężatka, matka piątki, nawrócona katoliczka, artystka o wielu pasjach, wegetarianka. Nie wiem czy powinnam teraz napisać "Nowy blog - stara ja", czy dokładnie odwrotnie "Stary blog - nowa ja". Oba stwierdzenia są w takim samym stopniu prawdziwe, jak i fałszywe. W tym momencie zostaję blogerką recydywistką. Dlaczego? Bo chcę pisać. Pisać dla samego pisania. Zdjąć z wysokiej półki i odkurzyć tę zapomnianą, acz kiedyś ważną dla mnie umiejętność. Jeśli będziecie mieli ochotę czasem zajrzeć i poczytać będzie mi bardzo miło, jeśli zostawicie komentarz - będę fruwać pod sufitem. Jeśli nie, trudno, i tak będę pisać. 

Do przeczytania niebawem! 

Książki na Adwent

  Lubię Adwent. Szkoda, że przypada na przełomie jesieni i zimy. Ale pod względem duchowym to mój ulubiony czas w roku, razem oczywiście z B...