Środa w Wielkim Tygodniu. Wielka Środa. Tworzę listy spraw do ogarnięcia, zakupów, ciast do upieczenia, prezentów od zajączka, dekoracji do zrobienia, aktywności z dziećmi, miejsc do posprzątania... Może tego nie widać, ale jestem człowiek - lista. Baranek z ciasta, ładnie wyglądajaca babka, Boży Grób z rzeżuchy, lniane serwetki do koszyczków, naturalnie barwione pisanki. Jeszcze skończyć szyć sukienkę, przygotować stylowe dekoracje na stół, kupić ładną świecę i czekoladowe zajączki, jeszcze spowiedź.... Stop. Pierwsza powinna być spowiedź, w zasadzie powinnam była pomyśleć o tym już wcześniej. Wpisuję na górze listy i podkreślam grubą linią.
Jako kobieta, żona i matka, tak mam, że chciałabym, żeby wszystko było takie piękne. Dopracowane, domowe, własnoręcznie przygotowane. Lubię budować atmosferę świąt tymi zewnętrznymi elementami. Myślę o tym, jakie obrazy zostawią we wspomnieniach moich dzieci. Ale mam też tendencję, aby chcieć i brać na siebie za dużo. Listy "to do" dłuższe niż doba. Łatwo w tym zgubić to, co najważniejsze. A raczej Tego.
Przed Bożym Narodzeniem często przewija się zdanie, że nie trzeba myć okien dla Jezusa, bo On i tak się narodzi. Kilka miesięcy później sens tego zdania jest jeszcze głębszy - On i tak zmartwychwstanie! Niezależnie od tego czy za późno zasadziłam rzeżuchę, czy mój upieczony baranek będzie bez ucha czy w ogóle nie upieczony, a kupiony w supermarkecie. Nawet jeśli nie zrobię boho dekoracji z rzeżuchy w skorupkach jaj w duchu eko i zero waste, nawet jeśli moje pisanki ubiorę w termokurczliwe owijki. To nie On narzuca mi tę poprzeczkę, ale ja sama. I wspaniale jest robić te wszystkie rzeczy, jeśli one dają radość i satysfakcję. Jednak nie mogą mi przysłonić prawdziwej istoty Wielkanocy.
Wpisuję spowiedź na czele listy. Te wszystkie małe i większe grzechy, złe myśli, zaniedbania dobra, które wyznam On już wziął na siebie, przed ponad dwoma tysiącami lat. A także te, które popełnię za miesiąc, rok czy dziesięć lat. Umarł na krzyżu dla naszego Zbawienia. Mojego Zbawienia. Twojego Zbawienia. A później powstał z martwych i sprawił, że czeka na nas Niebo. Czy pisanki i zajączek, babki i mazurek mogą konkurować z tą Niezwykłą Tajemnicą?
Jeśli podsunęłam Wam inspiracje na coś, co chcielibyście zrobić- cudownie, korzystajcie! Jednak pamiętajcie, i tego życzę Wam z całego serca, aby nic nie przysłoniło Wam pełnego zadumy przeżycia Triduum Paschalnego, ani radości Zmartwychwstania!
P.S. Zdjęcia są z poprzednich lat ;)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz